Radosław Budzowski
Biegacz amator
Julian Alps Trail Run by UTMB - 60km

Kranjska Gora - słoweńskie Chamonix, czyli wspomnienie Julian Alps Trail Run by UTMB

Kranjska Gora, 26.09.2023

Jeśli marzycie o biegowej, górskiej i do tego zagranicznej przygodzie to Słowenia wydaje się być strzałem w dziesiątkę. Powodów ku temu jest co najmniej kilka. Stosunkowo bliska odległość z Polski, łatwa logistyka, relatywnie tanie pakiety startowe oraz Alpy - góry, które rozpalają wyobraźnię. Jeśli do tego dodamy jeszcze sygnowanie imprezy biegowej "by UTMB" - mamy łatwy przepis na to, aby w mig powołać do życia kolejne biegowe marzenie. A jak wiadomo marzenia są po to, aby je spełniać, więc nie pozostaje nic innego, jak tylko zarejestować się, uiścić opłatę i planować podroż. Oraz odpowiednio się przygotować...

Zdjęcie główne: archiwum prywatne

 

Na początek garść suchych faktów. Trasa Sky Trail 60km ma ponad 3000m przewyższenia, z czego 1700m przyjdzie nam pokonać na pierwszych dziesięciu kilometrach. To już rozbudza wyobraźnię! 15% trasy to asfalt, 25% trasy kamieniste i żwirowe, a 60% to single track. Najwyższy punkt trasy to 2174 m n.p.m. i jest to schronisko pod Stolem - sam Stol ma 2236 m n.p.m. i jest najwyższym szczytem pasma Karawanków. Limit 15h na pokonanie trasy. O ile nie mamy możliwośći zrobić rekonesansu trasy, to o trasie wiemy jedynie tyle. Można jeszcze próbować zaznajomić się z trasą poprzez video-relacje biegaczy z poprzednich edycji na YouTube. 

Profil trasy Sky Trail 60km (źródło: trailrun.si) 

Do Kranjskiej Gory z południa Polski najłatwiej dotrzeć przez Słowację i Austrię. Miasteczko jest niewielkie, ale bardzo klimatyczne. To ważny ośrodek sportów zimowych. Podczas Julian Alps Trail słusznie może przypominać francuskie Chamonix - dookoła majestatyczne góry, charakterystyczna zabudowa centrum, tłumy biegaczy i kibiców, oraz meta na deptaku. Odbiór pakietów przebiega bardzo sprawnie, a wyposażenie obowiązkowe jest rzetelnie sprawdzane (sam musiałem wracać do hotelu po kurtkę przeciwdeszczową, choć prognozy w żadnym razie nie zapowiadały deszczu). Start następuje w sobotę o godzinie 7:00 w miejscowości Žirovnica, oddalonej około 40 minut jazdy od Kranjskiej Gory. W bliskiej odległości możemy już podziwiać Stol, pod który przyjdzie nam się wspiąć, a w kierunku zachodnim dostrzec można Triglav.

 Start w miejscowości Žirovnica - w tle majaczy Stol (fot. archiwum prywatne) 

Zanim jednak wystartujemy z głośników dobiega "Oj Triglav moj dom" - można się wzruszyć i zmotywować zarazem. Odliczanie do startu i ruszamy! Pierwsze 4 kilometry to przyjemny cross połączony z początkowym odcinkiem asfaltowym. Mijamy pastwiska koni, które nawet wbiegają na trasę. Następnie czeka na nas podejście na Stol - przez organizatorów nazywany też "The wall" (ściana). Bynajmniej nie jest to określnie na wyrost - średnie nachylenie wynosi tutaj około 30% i myślę, że tylko ścisła czołówka biegu jest w stanie wybiec większą część tego podejścia. Pozostałym pozostaje chód, marsz, szybki marsz... wybierz dowolne. W trakcie wspinaczki mijamy pasące się wysoko stada owiec, od wschodu słońce zaczyna już dogrzewać. W schronisku pod Stolem czeka nas też pierwszy punkt odżywczy. Od tego momentu według profilu trasy powinno być już z górki. 

Podejście pod Stol (fot. archiwum prywatne) 

Później następuje krótki, choć trudny technicznie zbieg z przełączy pod Stolem - trudnością mogą być tutaj odbyspujące się kamienie. Kolejny fragment jest w mojej osobistej opinii najpiękniejszym z całej trasy. Przez ponad 10km biegniemy samą granią pasma Karawanków. Po lewej stronie mamy Słowenię, po prawej - przepaściste widoki na stronę austriacką. Na około 25km czeka na nas drugi punkt odżywczy - również w schronisku, tym razem pod Golicą (1835 m n.p.m.). Po podładowaniu baterii, ruszamy zakosami, aby zdobyć szczyt. Trasa jest dobrze oznaczona, a dodatkowym oznacznikiem jest sznur biegaczy - od początku bowiem trasa 60km stanowi fragment duższych dystansów - 100km i 170km. Warte podkreślenia, iż podczas przemierzania Karawanów mijamy wejścia i wyjścia z pastwiska - czasami trzeba uważać na elektryczne pastuchy i wysoko podnosić nogi (co po kilkudziesięciu kilometrach też jest już wyzwaniem). 

Widoki na trasie (fot. archiwum prywatne)

Kolejny odcinek to gratka dla fanów szybkich zbiegów - a tak jest już do 40km, do miejscowości Dovje. Nie licząc tylko początkowego zejścia z Golicy, które jest bardzej techniczne. Od 40km zmierzamy już wprost do mety, biegnąc po żwirowych i asfaltowych ścieżkach pieszo-rowerowych wzdłuż rzeki Sawy. Ostatni pobieg na Srednji Vrh to już okolice 50-tego kilometra. Bieg wieńczy meta w Kranjskiej Gorze. A co najlepiej zrobić po przekroczeniu mety? Wyściskać nasz support, zrobić zdjęcie na ściance, zjeść "kranjską klobase" i iść wymoczyć zbolałe nogi w zimnej jak lód rzece Pišnica. 

Czy warto? 

Zdecydowanie! 

Dla kogo Sky Trail 60km?

Myślę, że dla biegaczy obytych z górskimi dystansami powyżej 40km. Przewyższenia są spore, jednak trzeba pamiętać, że kumulacja jest na pierwszych dziesięciu kilometrach. Julian Alps Trail to również kierunek dla tych, którzy marzą o festiwalu UTMB. W Słoweni można zgranąć "kamienie" (Running Stones potrzebne przy losowaniu na UTMB). 

A ile to kosztuje?

Wpisowe w pierwszej turze to 70 EUR (niedrogo jak na zagraniczny trail).

Czy dużo tam Polaków?

Tak, będziecie czuć się jak w domu! W edycji 2023, tylko na dystanie 60km wystartowało 47 naszych rodaków na 546 startujących. 

 

Marzenie spełnione (fot. archiwum prywatne)

Z czystym sumieniem mogę polecić Julian Alps Trail Run by UTMB. Nie będziecie żałować! A wyjazd biegowy można połączyć z wakacjami, czy krótkim wypoczynkiem w Słowenii, która jest piękna i zielona. Obowiązkowo w okolicy do zobaczenia: Planica, jeziora Zelenci, Ruska Droga, Przełęcz Vršič czy wodospad Peričnik. A to tylko niektóre z pobliskich atrakcji!

Radek 

9:26:56 (104/546)

Pozostałe relacje