Mikołaj Kowalski-Barysznikow
Biegacz amator

Droga do UTMB. Przystanek CCC. Odcinek 3

Przysłup, 06.02.2017

W trzecim tygodniu przygotowań pod okiem Marcina Świerca do UTMB 2018 (z przystankiem CCC we wrześniu tego roku), po raz pierwszy w życiu zrobiłem treningowo ponad 100 km w 6 dni. Jednak to nie objętość zaskoczyła mnie najbardziej, a jakość i zróżnicowanie zadań. Nie przesadzę, jeśli napiszę, że dopiero teraz poczułem, że biegam! 

(fot. Krzysztof Zaniewski)

Poniedziałek

Póki co w pierwszy dzień tygodnia mam wolne. To znaczy wolne od biegania, bo coś trzeba robić! Tym razem były to brzuchy, pompki i inne ćwiczenia ogólnorozwojowe plus rolowanie i rozciąganie. Resztę dnia pożarły obowiązki redakcyjne. Nawet nie pamiętam, co robiłem - tyle tego było!

Wtorek
W parku niby jest mniej smogu, ale i tak ciężko się oddycha. Po 8 km rozbiegania znalazłem górkę, na której mogłem wykonać główne zadanie na dziś - 6 serii mieszanki skipów i podbiegów. Co za hybryda, rewelacja! Krótkie serie, a czujesz się, jakbyś latał. Na koniec cztery serie wieloskoków i spokojny powrót do domu. Ciężko się robi wieloskoki, jak wszystko jest skute lodem, a skakać za bardzo się nie umie...

Środa
Wczoraj była siła biegowa, więc dziś czas popracować nad wytrzymałością. 15 km dziką, nadwiślańską ścieżką z mocniejszymi ostatnimi 3 kilometrami to było to! Lód nie ułatwiał sprawy, ale i tak pyszne to było rozpoczęcie dnia.

Czwartek
Home sweet home! Żegnaj smogu, witaj pachnący świeżością Beskidzie Niski. Tym razem jechałem z redakcji do domu wyjątkowo długo, chyba z 7 godzin. Ale wieczorny trening wynagrodził mi drogowe męki - najpierw spokojne 5 km ze zdobyciem szczytu Magury Małastowskiej, a potem praca nad szybkością. W sumie 14 bardzo szybkich serii z lekkimi zbiegami i podbiegami po drodze. I odpoczynkami oczywiście. Momentami czułem się, jakbym latał. Zdecydowanie najfajniejszy trening od początku mojej współpracy z Marcinem!

Piątek
105 minut wybiegania częściowo po głębokim, mokrym śniegu, a częściowo po trawionej przez odwilż wiejskiej drodze. W sumie 19 km z 440 m przewyższenia i ból łydek w gratisie. Zaczynam czuć, że trenujemy na poważnie.

Sobota
Jeśli czwartkowy trening był do tej pory najprzyjemniejszy, to sobotni - wręcz przeciwnie. Miałem go zrobić po płaskim, więc zjechałem do doliny. A tam okazało się, że nie tylko w dużych miastach można spotkać smog. Wioska Smerekowiec spokojnie mogłaby zmienić na kilka zimowych tygodni nazwę na "Smogowiec" (nie mylić ze Smokowcem). Oprócz wdychania syfu, na szczęście udało mi się też tego dnia zrobić coś pożytecznego - 3 km rozgrzewki, 2 serie po 6 km w tempie 4:10-4:20 i 2 km rozbiegania. Nie było w tym treningu nic przyjemnego poza radością, kiedy się skończył - dla tego momentu warto było się pomęczyć półtorej godziny!

Niedziela
Odwilż nie odpuszcza! Panta rei, wszystko płynie, ale trening trzeba zrobić - inaczej na CCC będzie źle. Miałem zrobić 25 km po górkach, ale że po górkach nie da się przy tej pogodzie biegać, przeprosiłem się z asfaltem. Zadbałem o przewyższenie (550 m) i ruszyłem w mgłę. Wieczorem basen, sauna i wiadomość do Marcina: "Czuję nogi (szczególnie łydki), ale forma rośnie. We wtorek jestem na ISPO, więc może być ciężko z treningiem. Chyba że pobiegam po hali targowej."

Za dobrze przepracowany tydzień dostałem od trenera Świerca dwa dni wolnego. Jadę więc w doborowym towarzystwie na ISPO do Monachium, ale już w środę powrót do orki. Wiadomość od Marcina nie pozostawia złudzeń: "Co do treningów, wiedz, że nie zawsze będzie z górki. Ale wybrałeś drogę na szczyt, więc będzie pod górkę".

***

"Droga do UTMB" to projekt, który realizujemy wspólnie z Marcinem Świercem. Marcin w 2 lata przygotowuje siebie i mnie do startu w najsłynniejszym ultramaratonie na świecie - Ultra-Trail du Mont Blanc. Głównym punktem przygotowań jest nasz start w wyścigu CCC, czyli "Małej Siostrze" UTMB, który odbędzie się 1 września 2017 r. we Francji. Więcej o "Drodze do UTMB" przeczytacie w magazynie ULTRA. Znajdują się tam również plany treningowe, według których będziemy ustawiamy nasz trening w lutym i w marcu.

Pozostałe artykuły