Redakcja KR

Bieg na 10 lecie Kingrunner ULTRA

29.09.2025

Długo myśleliśmy jak najlepiej uczcić urodziny Magazynu ULTRA. To już 10 lat od kiedy jesteśmy na rynku. Nic lepszego nam nie przyszło do głowy jak wspólne spotkanie i to w dodatku "na biegowo", bo chyba wszyscy to lubimy, prawda? Organizujemy urodzinowy bieg KINGRUN, świętujesz razem z nami?

Jędrzej Maćkowski

Bieg odbędzie się 25 października w Górach Świętokrzyskich. Tutaj możesz przeczytać o samym biegu, trasach. Najpierw wspólnie pobiegamy, poznamy się, a na koniec wspólnie zdmuchniemy świeczkę z urodzinowego tortu KINGRUNNER ULTRA. Tak Wy też, bo to że doszliśmy tak daleko zawdzięczami Wam drodzy prenumeratorzy. To Wy przez 10 lat dawaliście nam powód do tego żeby tworzyć ten rodział w naszym życiu. Zapraszamy Was po biegu na urodzinowe party. Ale najpierw przeczytajcie jak to się zaczęło!
  • Data: 25 października
  • Miejsce: Góry Świętokrzyskie
  • Dystanse: 7, 21 lub 31 km
  • Dla kogo? Dla prenumeratorów Magazynu ULTRA cena 99 zł, niezależnie od dystansu, więc jeśli nie masz prenumeraty  tutaj możesz zakupić 6 numerów ULTRA, które beda przychodzić przez kolejny rok, wprost do skrzynki. 

10 lat Magazynu ULTRA ‒ Dalej niż maraton!

60 wydań, czyli 10 lat. 60 wydań magazynu, który w swoim pomyśle był z założenia szalonym. Napędzanym czystą pasją, nie tabelkami sprzedażowymi wypełnionymi potencjalnymi zyskami. Tego nikt nie kalkulował. Aż ciężko w to uwierzyć, ale tak było. Dodajmy do tego znak czasów - czasów, gdy prasa zaczęła chylić się ku upadkowi... idealny okres, by wymyślić sobie magazyn o bieganiu po górach. I ten schyłek prasy w tym wcale nie był najsłabszym punktem, pisma hobbystyczne znajdą bowiem nabywców, na tym polega hobby - wszystko, co dotyczy tego, co nas kręci, jest interesujące, szczególnie gdy stoją za tym ludzie podobni jak my.
#U1 Magazyn ULTRA

W tym przypadku dokładnie tak było. Gorzej tylko, gdy tych nabywców jest tyle co kot na płakał. Biegi górskie w Polsce w zasadzie dopiero się rodziły. Oczywiście wcześniej już biegano po górach, biegano w sposób zorganizowany, ale pierwsza fala trailowców dotarła wtedy do podnórza polskich gór. Na sprzęt specjalistyczny się polowało, nie sprzęt w tym wszystkim jednak był najważniejszy, bez niego też dało się biegać. Może było więcej otarć i kalafiorów na nogach, ale dawało radę biegać, więc biegano, w końcu im trudniej, tym więcej kwiecistych historii, większe pole do koloryzowania, a takie historie zawsze padają na podatny grunt.

Ludzie najważniejsi

Komfort wtedy nie był na pierwszym planie. Najważniejsi byli ludzie. Bycie pionierem w czymkolwiek to przywilej - zatem jeśli pamiętasz te starty, gdy na obecnie największe w kraju imprezy przyjeżdżało po 200 osób, jesteś szczęściarzem. A to, jak teraz wyglądają biegi górskie, to Twoja zasługa, a one - mimo naturalnej komercjalizacji - nadal nie są dla wszystkich, nadal skupiają ludzi wyjątkowych, nadal tworzone są z zamiłowania do gór, stanowiących arenę bicia nowych rekordów, przełamywania własnych barier, spełniania marzeń, budowania pozytywnej pewności siebie. Pozerów czuć tu na kilometr, oni w górach wytrzymają sezon, dwa, a zostaną najwytrwalsi i to oni, nie podążając wcale za modą, są najlepszymi ambasadorami tego sportu.

To nie miało prawa się udać!

I te 10 lat temu kilka osób zaczęło wydawać Magazyn ULTRA, nie mając doświadczenia z papierem. Nie zdając sobie sprawy, że to wszystko po wydrukowaniu tyle waży, zakładając, że jeśli pismo kupi kilku im podobnych, to będzie OK i wyjdą na zero. Tylko tak jak nie liczyli zysków, tak też nie liczyli kosztów, jakie ponoszą. Kosztów swojego hobby, które stawało się pracą. Największym kosztem tej zabawy jest jednak chyba wypalenie. Dlatego jak tylko uda Wam się spotkać Rossiego, Jamesa, Mikiego, Olę B. ‒ bo oni są od początku na szlaku ‒ pozbądźcie się nieśmiałości i podziękujcie za to ULTRA, bo bez ich zapału nie czytalibyście tych słów teraz, a jestem przekonany, że scena biegów górskich w naszym kraju też wyglądałaby inaczej.
Nie obiecujemy kolejnych 10 lat, ale gdybyście 10 lat temu zapytali kogokolwiek, czy papierowe ULTRA ma szansę na kilka kolejnych numerów, zapewne stuknąłby się w głowę. W imieniu całej ekipy pozdrawiamy zatem wszystkich niedowiarków. Choć w zasadzie mieliście rację. To nie miało prawa się udać. A jednak udało. Dzięki Wam  - Czytelnikom i Obserwującym Kingrunnera.