Mikołaj Kowalski-Barysznikow
Biegacz amator

„Ruszaj, stary, na Kanary” – rozmowa z Piotrkiem Bętkowskim

Las Palmas, 23.12.2016

Piotrek Bętkowski „Benek” to niezły biegowy gagatek. Na co dzień pracuje w polskiej centrali Adidasa, w weekendy ‒ wraz z Piotrkiem Książkiewiczem i resztą ekipy ‒ organizuje największy polski cykl biegów CITY TRAIL, a w wakacje seryjnie wygrywa Chudego Wawrzyńca. Do tej pory wolne miał tylko w ferie. Tej zimy jednak i to się zmieni ‒ wspólnie z Gediminasem Griniusem, Benek postanowił rozkręcić obozy biegowe na trasach biegów cyklu Ultra-Trail World Tour. Ich Trail Running Factory startuje dokładnie za miesiąc. Pierwszy obóz na Gran Canarii już 23‒27 stycznia 2017!   

Benek, co będziesz robił w ferie?
Jakie ferie [śmiech]?

Zimowe. Druga połowa stycznia.
Styczeń to znakomita okazja, by uciec od polskiej zimy, więc uciekam na Gran Canarię trochę potrenować.

Sam?
Nie, z Gediminasem Griniusem, najlepszym ultrasem 2016 roku. Pierwsze miejsce w rankingu UTWT [Ultra Trail World Tour – przyp. red.] jest tego dowodem. Robimy razem obóz treningowy.

Benek, Martyna, pies Zorro i Gediminas na treningu (fot. Gintare Grine)

Dla kogo ten obóz?
Dla osób przygotowujących się do zawodów biegowych w górach, chcących poznać szczegóły z życia najlepszych biegaczy na świecie – nie tylko jeśli chodzi o trening, lecz w ogóle o życie. Taki jest zamysł projektu Trail Running Factory, który stworzyliśmy wspólnie z Gedminasem, Gintare [Grine, żoną Gediminasa] i Martyną [Wiśniewską, dziewczyną Benka i liderką projektu Adidas Runners Warsaw - przyp. red.].

Przejdź do strony wydarzenia Trail Running Camp

Dlaczego Wyspy Kanaryjskie?
Pierwszy obóz związany jest z rekonesansem trasy Transgrancanarii, która w lutym odbywa się na terenach, po których będziemy biegać. To jedne z najważniejszych trailowych zawodów na świecie, gdzie Gediminas wygrywał w 2015 r., a w tym był na 2. miejscu. Główny dystans to 125 km, ale są też krótsze biegi towarzyszące dla mniej zaawansowanych.

Gediminas na drodze po wygraną, Transgrancanaria 2015, fot. Alexis Berg

Nie łatwiej byłoby zacząć od obozu w Polsce? 
Od samego początku chcieliśmy, aby nasz projekt był budowany wokół biegów wchodzących w skład UTWT. Ze wszystkich imprez z tej serii Trancgrancanaria jest pod względem logistycznym jedną z najbardziej przystępnych opcji.

Ile taka zabawa kosztuje?
W najtańszej wersji 659 euro. Trzeba do tego doliczyć dojazd do Las Palmas na Gran Canarii. Z Warszawy latają tam tanie linie lotnicze. Droższa wersja to koszt 799 euro. Wszystkie szczegóły można znaleźć na stronie www.trailrunningfactory.com.

Co uczestnicy dostają w pakiecie?
Oczywiście zakwaterowanie z posiłkami przez cały czas trwania wyjazdu. Przede wszystkim jednak płaci się za treningi z najlepszym biegaczem ultra 2016 r. na trasach słynnej Transgrancanarii. Oprócz biegania, oferujemy też cztery spotkania, na których będzie można poznać smaczki biegów ultra, a także zdjęcie wykonane przez wybitego fotografa Alexisa Berga, autora albumu Grand Trail, który również będzie z nami na Kanarach.

Gediminas Grinius, jeden z bohaterów albumu Grand Trail Alexisa Berga

Czym Wasz obóz różni się od innych?
Stawiamy na międzynarodowy charakter grupy, która świetnie się bawi, spędzając razem czas. Będzie można zaczerpnąć wiedzy od najlepszych zawodników na świecie. Nasz obóz to połączenie wypoczynku z aktywnością fizyczną w wyjątkowym miejscu. Stawiamy również na wysoką jakość noclegów oraz na zdrowe żywienie. W przyszłości chcemy robić rekonesanse tras innych największych biegów na świecie skupionych w UTWT, nie wykluczamy też mocniejszego działania w Polsce.

Kto zgłosił się do tej pory?
W tej chwili mamy już ponad połowę limitu uczestników. Jak na zupełnie nowy projekt, uważam, że idzie nam całkiem nieźle. Na liście są osoby z Litwy, Polski, Wielkiej Brytanii i Danii. W sumie chcielibyśmy, żeby nasza ekipa liczyła 20 osób – 15 uczestników plus goście oraz my. To optymalna liczba pozwalająca na to, by podczas tych kilku dni mieć z każdym bliski kontakt, pozwalający na indywidualne podejście.

Czujecie tremę? To Wasz debiut...
Zdecydowanie nie! Mamy spore plany z rozwojem Trail Running Factory, więc jest to raczej uczucie podobne do tego przy planowaniu dalekiej podróży. Czujemy za to sporą ekscytację, która towarzyszy nam od samego początku.

(fot. Gintare Grine)

Gediminas to dla Ciebie...
Przyjaciel. I cel do pokonania na biegowych trasach. Gedi to przykład osoby, która doszła na szczyt, wcześniej nie wyróżniając się spośród setek ultrasów. Stanowi dla mnie wzór do naśladowania. Poznaliśmy się, gdy w 2014 r. wygraliśmy Chudego Wawrzyńca – on na dystansie 50 km, ja na dłuższej trasie (80 km). Na mecie razem wręczaliśmy medale pozostałym uczestnikom biegu. Rok później sytuacja się powtórzyła, znowu nasze podwójne zwycięstwo. W czasie powrotu samochodem do Warszawy przegadaliśmy całą trasę. Później, podczas pobytów Gediminasa z rodziną w Warszawie, wielokrotnie ich u siebie gościliśmy. Okazało się, że mamy podobne podejście do wielu spraw – zarówno w bieganiu, jak i w życiu. Pamiętam, że temat Trail Running Factory ostatecznie przyklepaliśmy dzień po jego 2. miejscu na ostatnim Lavaredo [Lavaredo Ultra Trail – przyp. red.].

Na koniec zachęć niezdecydowanych do wyjazdu z Trail Running Factory.
Wydaje się, że osoby, które wygrywają największe biegi na świecie, to herosi, ludzie z innej planety. Warto pojechać z nami i sprawdzić, jak tak naprawdę wygląda ich życie na co dzień. Dodatkowo nasz obóz to szansa na ucieczkę od niskich temperatur, bo na Gran Canarii będziemy biegać w krótkim rękawku, podczas gdy w Polsce będzie leżał śnieg.

***

Więcej informacji o projekcie na stronie: www.trailrunningfactory.com

oraz na facebookowym profilu projektu: FB Trail Running Factory.

Oficjalny profil FB Gediminasa Griniusa, najlepszego ultrasa 2016 r.: Gediminas Grinius

Oficjalny Instagram: @gediminasgrinius

Pozostałe artykuły