Ania Lis
Biegacz amator

ULTRA WAY - Biegowe święto na Kaszubach

Wejherowo, 04.02.2023

Sezon biegów trailowych i ultra na Kaszubach Północnych rozpoczął się z wielkim przytupem. Na początku roku, czyli 14 stycznia z Wejherowa na szlaki Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego wyruszyły biegaczki i biegacze z wielu regionów Polski startując w II Zimowym Festiwalu Biegowym ULTRA WAY.

tekst: Jarosław Cieśla

Organizatorzy zawodów postarali się o wyznaczenie tras, na których nie zabrakło pięknych widoków. Uczestnicy zmagań przebiegali obok malowniczo położonych jezior, przez mosty prowadzące nad niewielkimi rzeczkami, po krętych i trudnych technicznie dróżkach, a także na przełaj przez gęste lasy, puszczę oraz wąwozy.

Nie zabrakło wyczerpujących podejść, a jedno z nich zostało przez uczestników nazwane ,,zemstą Jerzona" od ksywki jednego z organizatorów, który odpowiada za wyznaczanie tras. Często można było poczuć się jak na szlaku w górach. Po wejściu na szczyty wzniesień pojawiały się strome i dość karkołomne zbiegi. Tu okazywało się kto solidnie pracował na treningach i posiada umiejętności techniczne. Charakterystyczne dla Trójmiejskich leśnych terenów serpentynkowe ścieżki prowadzące w dół ciągnęły się długo. Można było na nich nadrobić czas poświęcony na pokonywanie stromych górek i wreszcie nieco mocniej ,,pocisnąć". 

ULTRA WAY
Fot. Michał Sadowski Fotografia

Rozpoczęcie biegów ultra, czyli Nocnego Jelenia (ponad 76 km) i Tropem Rysia (ponad 54 km) miało wyjątkowy charakter. Po sygnale do startu zawodnicy przebiegali wzdłuż szpaleru  złożonego z organizatorów, a mrok nocy rozświetlały trzymane przez nich race świetlne. To był niezapomniany widok i wielu świadków tego wydarzenia nie ukrywało wzruszenia. Dla takich chwil warto wracać na Kaszuby, żeby brać udział w kolejnych edycjach Festiwalu ULTRA WAY.         

Zima to najczęściej okres przygotowań do sezonu. W jego trakcie następuje budowanie tzw. bazy tlenowej, są mozolne treningi i praca nad różnymi elementami biegowymi. Zdarza się, że w pełni wtedy nie wiemy jaka jest nasza forma i na co jest nas stać. Tak było w przypadku Marleny Lewandowskiej z Torunia, która w biegu Tropem Rysia zajęła trzecie miejsce wśród kobiet. 

- Około 40 kilometra zaczęłam zastanawiać się o co chodzi - relacjonowała na swoim profilu facebookowym. - Czemu biegnie mi się coraz lepiej. Pierwszy start w tym roku. W Głowie totalny spokój – nic nie muszę. Moje założenie zmieścić się w 6 godzin i będzie cudownie (…). Nie spinałam się – to przecież nie mój dystans i początek sezonu. Biegłam jednak coraz szybciej i pomyślałam, że właściwie mogłabym jeszcze dołożyć pięćdziesiątkę. I miałam taką czystą radość, taki zachwyt, że tu jestem i że mogę tak frunąć. (…) Nie pamiętam biegu ultra, który byłby dla mnie taką radosną przygodą, który byłby czystą przyjemnością. 

ULTRA WAY
Fot. Ultra Lovers

W biegach ultra, czy też trailowych przyroda odgrywa ważną rolę. Trasy, po których poruszają się zawodnicy są naturalnie trudne do przebycia. Nie tylko dlatego, że błoto pokrywa nawierzchnię, że są ciężkie podbiegi i strome zejścia ze szczytów. Naturalność polega też na tym, że nikt nie sprząta ze ścieżek drzew, które tarasują przejście, czy też nie usuwa gałęzi utrudniających poruszanie się. Nikt biegaczom niczego nie ułatwia. Dokładnie tak było na Festiwalu ULTRA WAY. W pewnym momencie trasy na wąskiej leśnej dróżce w poprzek leżało wielkie drzewo. Trzeba było albo się pod nim przeczołgać, albo próbować się na nie wspiąć, żeby znaleźć się po drugiej stronie. To nie jest łatwe zadanie, gdy w nogach są już ,,dziesiątki" kilometrów. 


Błoto utrudniało też trzymanie równowagi. Zwłaszcza kiedy po przeskoczeniu wąskiej strużki trzeba było wspinać się prawie na czworaka pod stromą górę. ,,Jak w Bieszczadach" - można było usłyszeć od uczestników. Zresztą terenów anglosaskich, tak charakterystycznych dla tych górskich terenów było mnóstwo na festiwalowych trasach biegów. Raz w górę, to znów w dół - i tak wielokrotnie. Karkołomny odcinek znajdował się przy płocie oddzielającym las od pola golfowego. Co chwila trzeba było przeskakiwać przez niewielkie rowy, leżące gałęzie drzew, czy też umiejętnie trawersować, żeby nagle nie spaść w dół zbocza oraz przedzierać się przez gęstwinę krzewów. To była już końcówka, bo do mety pozostało ok. dwóch kilometrów, więc zmęczenie dawało się we znaki wszystkim zawodnikom. Trzeba przyznać, że organizatorzy Festiwalu ULTRA WAY układając tak urozmaicone trasy mają fantazję na bardzo wysokim poziomie. To bardzo dobrze, bo przecież podczas ultra nie może być łatwo, a poza tym biegacze mogą zobaczyć tereny, gdzie żerują i bytują zwierzęta leśne.       

ULTRA WAy
Fot. Michał Sadowski Fotografia

Imprezy biegowe są takie jacy ludzie je organizują. Ci z ULTRA WAY sami biegają, biorą udział w zawodach na Pomorzu, Warmii i Mazurach, w górach i innych rejonach Polski. Startują też za granicą. Doskonale wiedzą czego sami potrzebują na takich imprezach i później potrafią zadbać o zawodników, którzy biorą udział w ich wydarzeniu. Dlatego na punktach żywieniowych nie brakowało niczego. Były słodkie przekąski, energetyczne dodatki, a także pożywienie zawierające proteiny, czyli sery i kiełbasy, jak również kanapki i oczywiście coś na ciepło. Pyszna pomidorówka i gulasz od Kund Portowych, czyli ekipy, która potrafi zadbać o podniebienia zawodników. Na ich punkcie żywieniowym znalazło się też coś co wilki morskie lubią najbardziej. Co to takiego? Najlepiej przekonać się o tym samemu przybywając na wiosenną edycję Festiwalu, która odbędzie się już w maju (19-20.05). 

Wyniki najlepszych zawodniczek i zawodników w Zimowym Festiwalu Biegowym ULTRA WEY. 

,,Nocny Jeleń" - 76,05 km i przewyższenia +/- 2221:
Kobety:
1. Małgorzata Pazda-Pozorska ze Słupska,
2. Joanna Kujawska-Frejlich z Gdyni,
3. Malwina Maliszewska z Gdyni.

Mężczyźni:
1. Andrzej Mazur z Bojana,
2. Filip Reszke z Wejherowa,
3. Jakub Pazio z Ostrołęki.

,,Tropem Rysia" - 54,34 km i przewyższenia +/- 1561 metrów:
Kobiety:
1. Karolina Chorąży z Koszalina,
2. Anna Malinowska z Gdańska,
3. Marlena Lewandowska z Torunia.

Mężczyźni:
1. Dariusz Grzebski z Nidzicy,
2. Krzysztof Tobjasz z Czerniewic,
3. Dawid Kreft z Rumi.

,,Pół Dzika" - 27,29 km i przewyższenia +/- 794 m:

Kobiety:
1. Zuzanna Głombiowska z Gdyni,
2. Jagoda Kubiak z Wejherowa,
3. Katarzyna Dordzik z Gdyni.

Mężczyźni:
1. Radosław Chyb z Gdyni,
2. Adam Harasiuk z Wrocławia,
3. Łukasz Kuropatwa z Rumi.

,,Szybka Sarna" - 10,38 km i przewyższenia +/- 290 m:
Kobiety
1. Maria Woś z Gorzowa Wielkopolskiego,
2. Ewa Pasierbska z Gdańska,
3. Magdalena Weber z Elbląga.

Mężczyźni:
1. Krzysztof Mierzwa z Banina,
2. Krystian Stencel z Gdańska,
3. Andrij Shevchyshyn z Nahirianki.

 

 

    

Pozostałe relacje