Redakcja KR

Kuba Wesołowski kończy Kaliską Setkę

Warszawa, 25.10.2016

Kiedy jedni walczyli z błotem gdzieś w Beskidzie Niskim w trakcie Łemkowyny, aktor Kuba Wesołowski charytatywnie przebiegł 100 km w Supermaratonie Kaliska Setka w Kaliszu.

Pokonanie dystansu 100 km zajęło mu dokładnie 12 godzin 25 minut i 44 sekundy. Wysiłek się opłacił – aktorowi udało się zebrać pieniądze potrzebne na pomoc dla niepełnosprawnego Bartka.

Bartek to pięciolatek, który urodził się bez lewej stopy. Jego marzeniem jest to, by biegać i normalnie żyć. Kuby natomiast marzeniem było to, by zmierzyć się z setką.

Połączyli więc siły: razem z rodzicami Bartka założyli wydarzenie na Facebooku, gdzie można było wytypować czas, jaki uzyska Kuba na mecie. Każdy, kto to zrobił i dodatkowo wpłacił min. 10 zł na konto opiekującej się Bartkiem Fundacji „Nasz Maraton”, brał udział w losowaniu ciekawych nagród. W akcję zaangażowało się wielu sportowców, m.in. Ula Radwańska przekazała swoją sukienkę meczową, a Łukasz Fabiański rękawice bramkarskie.

Przez kilka miesięcy Kuba Wesołowski ćwiczył pod okiem trenera Łukasza „Oskiera” Oskierki. W końcu w sobotę, 22 października stanął na starcie Kaliskiej Setki.

"Przed biegiem byłem pewny, że mi się uda. Ale gdy masz w nogach 60 km, zaczyna zapadać zmrok, a limit czasu niebezpiecznie topnieć, pewne jest już tylko to, że masz dosyć. Największe kryzysy miałem właśnie na 60. i 85. kilometrze. Gdyby nie Bartek, kibicujący mi na trasie, panowie Zenon i Waldek, weterani tego typu imprez, którzy postanowili pobiec ze mną, oraz moja żona, którą bardzo chciałem uściskać na mecie, prawdopodobnie mówilibyśmy teraz o mojej pięknej… porażce", powiedział po biegu Kuba.

Wesołowski ukończył bieg 5 minut przed limitem – udało się spełnić oba marzenia. Kuba zaliczył swoją pierwszą setkę, a Bartek ma środki na zakup protezy.

 

Spełnianie marzeń i przy tym robienie czegoś dobrego – popieramy tego typu akcje całym kingrunnerowym sercem! W ostatnim numerze Ultra możecie przeczytać o UltraHELp – wyzwaniu dwojga biegaczy – Zosi i Marcina, oraz wspomagającej ich Adrianny, którzy dzięki swojemu biegowi z Helu do końca sił uzbierali kilkanaście tysięcy złotych na pomoc chorej na nowotwór Kornelii. Ultra #7 poleca się do lektury!

Pozostałe artykuły