TEST nowych funkcji COROS (aktualizacja z przełomu i początku roku 2024) + krótki test opaski COROS HR Monitor.
Te(k)st: Jakub Brzóska
NOWE FINKCJE COROS
Na początku roku COROS wzbogacił swoje urządzenia o parę nowych funkcji:
•pomiar stresu – całodzienny pomiar poziomu stresu który mówi Nam jak bardzo jesteśmy zestresowani, funkcja wymaga noszenia zegarka co najmniej 16 godzin(w tym także w ciągu spania) aby ustalić poziom odniesienia.
•wellness check - czyli nic innego jak ręczne sprawdzenie parametrów takich jak: stres, HRV(zmienność tętna), częstotliwość oddechów, tętno, natlenienie krwi. Sam test trwa do 60 sekund w trakcie którego powinniśmy siedzieć lub leżeć i być zrelaksowani. Wellness check zastąpił funkcję HRV index.
•test formy biegowej – autorski test firmy COROS w trakcie którego oceniania jest nasza forma i predyspozycje biegowe z podziałem na trzy wskaźniki: skill, strength, balance. Test wymaga czujnika POD 1 lub POD 2. Niestety tej funkcji nie udało się przetestować z uwagi na brak czujnika.
•automatyczny pomiar HRV (zmienność tętna) i tętna spoczynkowego w nocy podczas snu. HRV to bardzo przydatny parametr dla każdego sportowca bo pomaga nam zrozumieć jak nasz organizm odpowiada na trening i czy nie jesteśmy przeciążeni albo osłabieni(np. chorobą)
•widżet pogody – jak sama nazwa wskazuje podgląd obecniej pogody + prognozy na najbliższe godziny
•dodatkowo teraz także możemy tworzyć niestandardowe profile sportowe jakie chcemy(sport wewnątrz budynku jak i outdoor).
•wybór nachylenia podczas biegania na bieżni mechanicznej
•spersonalizowane plany pod dystans maratonu.
OPASKA COROS HR Monitor
W trakcie sprawdzania nowych funkcji miałem również okazję sprawdzić opaskę na ramię COROS HR Monitor. Osobiście trochę z dystansem podchodziłem do takiego rozwiązania bo mamy tu do czynienia z sensorem tętna znanym z modelu PACE 3, a więc jest to sensor optyczny które cechuje „delikatnie” mniejsza dokładność i responswyność na nagłe zmiany tętna(tzw. lag przy rytmach lub np. mocnych 200m interwałach). Według deklaracji producenta jeśli pomiar wykonamy w innym miejscu niż nadgarstek, na przedramieniu lub ramieniu, a opaskę właśnie tam nosimy to pomiar powinien być dokładny i bez opóźnień, co sprawdziłem porównując pomiary do pasa na klatkę piersiową.
Jednak najpierw zacznijmy od „rozpakowania”. Urządzenie zapakowane jest w mały kartonik, w środku którego znajdziemy: opaskę, kabel USB(złącze magnetyczny i USB-A czyli takie standardowe, a szkoda bo USB-C powinno być już standardem). Sama opaska jest jasno szara tak jak standardowy pasek(w sprzedaży dostępne są inne kolory). Samo wykonanie jest bardzo dobre i nie ma się do czego przyczepić, a urządzenie jest lekkie i nie sprawiało nigdy dyskomfortu(sam sensor waży 10g, a z opaską 19g). Materiałową opaskę możemy zdjąć z czujnika i łatwo uprać lub wyczyścić. Wbudowany akumulator starczna 38 godzin treningu. Opaska sama wykrywa nałożenie i wtedy się uruchamia.
Analogicznie, po zdjęciu wyłącza się aby nie drenować baterii. Urządzenie cechuje się odpornością na wodę do 3ATM.
Co do noszenia opaski na ramieniu to naprawdę jest to wygodne rozwiązanie i nie uciska nam ręki. Wykonywałem z tym urządzeniem długie treningi(powyżej 2h) i nie odczuwałem żebym „nosił” coś na przedramieniu. Opaska nie przeszkadza ani pod krótkim ani pod obcisłym rękawem.
Analiza pomiarów
Jak widać na zestawieniu powyżej, na początku biegu zegarki z optycznym pomiarem tętna miały „mały” problem z ustaleniem odpowiedniego tętna co wyrównało się dopiero około 24 minuty. Opaska COROSa jak i pas na klatkę piersiową cały czas podawały niemal identyczny odczyt.
Następnie mamy rytmy, czyli to czego optyczny pomiar tętna nie lubi najbardziej, a więc szybkie i krótkie zmiany tętna. Opaska COROSa szła „łeb w łeb” z paskiem na klatkę piersiową czyli wszystko było w porządku. Niestety pomiar z nadgarstka nie radził sobie w tym przypadku w ogóle… albo nie wykrywał skoku tętna, albo wykrywał go sporo za późno. Rytmy były 15 sekundowe a przerwa między nimi 45 sekundowa. Podsumowując, opaska naprawdę może zastąpić czujnik na klatkę piersiową. Sporo osób odczuwa dyskomfort używając właśnie tego „tradycyjnego” rozwiązania i tu opaska przychodzi im na ratunek bo naprawdę jest wygodna i mniej odczuwalna niż pasek na klatce piersiowej.