Mikołaj Kowalski-Barysznikow
Biegacz amator

Droga do UTMB. Przystanek CCC. Odcinek 1

Warszawa, 25.01.2017

16 stycznia 2017 r. rozpocząłem treningi do najważniejszego startu w życiu. W ramach projektu "Droga do UTMB" mistrz Polski w górskim ultramaratonie Marcin Świerc przygotowuje mnie do CCC, czyli mniejszej siostry słynnego biegu dookoła góry Mont Blanc. Pierwszy raz w życiu trenuję pod okiem trenera, mam plan z prawdziwego zdarzenia i cieszę się nim jak dziecko! Inauguracyjny tydzień za mną. Było trochę zabawnie, trochę męcząco, a trochę strasznie. Na koniec było też bardzo śnieżnie! Zapraszam na podsumowanie pierwszego tygodnia treningów do CCC. Może się przyłączycie? (fot. Piotr Oleszak)

Poniedziałek. Sportslab.
Uprzedzali mnie, że test wydolnościowy to nie zabawa, żebym przygotował się mentalnie na twardą walkę. Ale nie spodziewałem się, że dostanę aż taki wycisk! Badanie w Sportslabie odsłoniło wszystkie moje słabości i pokazało, jak dużo pracy jeszcze przede mną. W skrócie test wygląda tak, że technik podłącza cię do aparatury, a następnie każe biec na bieżni mechanicznej. Najpierw w tempie 9 km/h, a potem co 3 min zwiększa tempo o 1 km. Ja wytrzymałem 9 takich zmian i skończyłem na tempie 17 km/h. W sumie 27 minut wysiłku z beztlenową końcówką. Przy każdej zmianie tempa pobierana jest krew, a następnie wyniki całości są analizowane i po kilku dniach otrzymujesz kompleksowy raport. Ten nasz organizm to niezła machineria! Polecam taki test wydolnościowy, szczególnie przed sezonem, kiedy większość z nas dopiero wchodzi w regularny trening - w prosty (choć męczący) sposób można się wiele dowiedzieć o swoim ciele.

fot. Jan Nyka

Wtorek. Pasmo k...!
Pasmo biodrowo-piszczelowe, czyli słynne itbs, to dokuczliwa kontuzja, jedna z tych, którą albo się ma, albo miało, albo... będzie mieć. Mi pasmo po raz pierwszy dało się we znaki na Forest Runie w 2014 r., kiedy pierwszy (i do tej pory jedyny) raz w życiu nie ukończyłem biegu. Długo się z nim zmagałem, ale dzięki cudowi rolowania, udało mi się je udobruchać. Ale teraz nagle wróciło. Tylko dwa tygodnie regeneracji po sylwestrowym, 180-kilometrowym biegu na Węgry, to było za mało i - ajajaj! - w połowie spokojnego wybiegania zaordynowanego przez Marcina poczułem dobrze znane ukłucie po zewnętrznej stronie kolana. Trzeba było wrócić do domu i przeprosić się z rolerem...

Środa. Skipy i cud rolowania.
Jak to możliwe, że nigdy wcześniej tego nie robiłem?! Skipy na koniec treningu to fantastyczna rzecz! Krótkie, zwarte wybieganie, a na finał siła biegowa, czyli raz kolanka do nieba, a raz pięty do tyłka. Czad, uwielbiam skipy! Ale na pasmo nie są najlepsze, coraz bardziej kłuje... A zatem w domu zestaw ćwiczeń jogi dla biegaczy plus potrójne rolowanie. Dzieje się cud - dyskomfort zaczyna ustępować!

Czwartek. W terenie.
Gdyby nie rozpisany przez Marcina plan, nigdy w życiu nie zmobilizowałbym się, żeby z ciepłego łóżka zrywać się przed świtem i jechać do podwarszawskiej Falenicy, żeby w samotności kręcić kółka po tamtejszej wydmie, lokalnej górze gór. W górach to co innego, nie raz zdarza mi się tam wstać na trening dużo wcześcniej, ale w mieście... Pętel w sumie wyszło pięć, każda po 3,33 km. Do czwartej pasmo siedziało cicho, krzyknęło dopiero na ostatniej. A ja razem z nim. Co to będzie, przecież za dwa dni Zimowy Półmaraton Gór Stołowych?! Recepta doktora Mikiego: "Dokładamy rolowania!"

Piątek. Wolne.
Dzień wolny od biegania poświęcam na pompki, brzuszki, stabilizację i oczywiście rolowanie. I na świętowanie 60. urodzin ojca. Jestem u niego w domu, 450 km od redakcji, aż pod czeską granicą. Pasterka, skąd nazajutrz wystartuje ZPGS, jest tylko 70 kilometrów stąd. Ojciec dostaje ode mnie śliwowicę z okolicznościową etykietą dzieła ultrasa Jastrzębia (dzięki, Hawku!). Tak naprawdę, to nie śliwowica, tylko coś na literkę "b", ale śliwowica lepiej brzmi. Tak czy inaczej humory nam dopisują.

Sobota. Zimowy Półmaraton Gór Stołowych.
Ależ to było piękne przeżycie! Mało biegania, ale za to jaka zima, jakie widoki, jakie zbiegi na poślizgu! Piotrek Hercog i spółka w końcu doczekali się pogody, na jaką ich impreza zasługuje. Śnieg, słońce, lekki mróz, bajka po prostu! Startu w białym puchu po kolana nie zapomni chyba nikt z 500 startujących spod schroniska w Pasterce. Podobnie zresztą jak ostatniego podejścia pod Szczeliniec, gdzie jacyś dowcipnisie ustawili metę. Jedyny minus zawodów to niewystarczająco dobrze oznakowana trasa - w kilku miejscach można było się pogubić i zdaje się, że część biegaczy rzeczywiście pomyliła trasę. 14. miejsce w stawce to dla mnie wymarzone zakończenie pierwszego tygodnia treningów. Jeszcze tylko ostatnie, niedzielne wybieganie.

fot. Piotr Dymus

Niedziela. Kierunek północ.
Trening rozpisany na ten dzień to spokojny, 2-godzinny bieg po płaskim. Poprzedniego dnia były mocne podejścia i szaleńcze zbiegi, to teraz dla równowagi trzeba wyciszyć organizm. Uwielbiam biegać po ośnieżonych, wiejskich drogach. Wsłuchiwać się w chrupanie pod podeszwami butów (coraz bardziej lubię moje Hoki Speedgoaty). Czasem tylko zaszczeka jakiś pies albo przejedzie stare bmw na kłodzkiej rejestracji. Jest dobrze. Pasma już prawie nie czuję, ale na wszelki wypadek po powrocie do domu nie odmawiam mojemu przyjacielowi wałkowi kwadransa sam na sam. Piękna ta Kotlina Kłodzka, ale redakcja czeka - trzeba ruszać na północ. No to jeszcze raz zdrówka, Tatusiu, pociągnij jeszcze przynajmniej drugie 60 lat! Z drogi powrotnej piszę Marcinowi wiadomość: "Po Sylwestrze i wczorajszych zawodach regeneracja na poziomie -1. W kolejnym tygodniu poproszę o dużo ogólnorozwojówki i rozciągania, a mało kilometrów!".

***

"Droga do UTMB" to projekt, który realizujemy wspólnie z Marcinem Świercem. Marcin w 2 lata przygotowuje siebie i mnie do startu w najsłynniejszym ultramaratonie na świecie - Ultra-Trail du Mont Blanc. Głównym punktem przygotowań jest nasz start w wyścigu CCC, czyli "Małej Siostrze" UTMB, który odbędzie się 1 września 2017 r. we Francji. Więcej o "Drodze do UTMB" przeczytacie w magazynie ULTRA. Znajdują się tam również plany treningowe, według których będziemy ustawiali nasz trening w lutym i w marcu.

Zamów magazyn ULTRA tutaj.

Pozostałe artykuły